Kochane!
Swego czasu zrobiłam dla Was ankietę na instagramie dotyczącą Waszego makijażu dziennego. Jej celem było zdobycie wiedzy na temat jakich kosmetyków używacie na co dzień. Pytałam czy używacie: podkładu, pudru, kosmetyku do brwi, tuszu do rzęs, cieni do powiek, bronzera, rozświetlacza, różu i pomadki. Nie ukrywam, że trochę się domyślałam jak rozłożą się proporcje odpowiedzi, bo bacznie Was obserwuje:)
Tym wpisem chciałam Wam nakreślić jak możecie wykorzystać poszczególne kosmetyki do wykonania takiego makijażu, dlaczego nie warto rezygnować z niektórych, jak łatwo użyć tych, których z pewnych względów nie używacie. Nawiążę trochę do tego, których warto używać ze względu na typ kolorystyczny (w końcu trochę kolorowej zajawki musi się tu znaleźć) oraz jak to zrobić, aby było…szybko! Ponieważ makijaż codzienny dla większości z Was powinien zajmować jak najmniej czasu.
Jaki powinien być makijaż dzienny? Nie ma prawidłowej odpowiedzi, ma być taki jak lubisz. Jeśli masz czas i ochotę oraz zdolności do tego by makijaż zajął Ci pół godziny i lubisz siebie w pełnym makijażu nie tylko od wielkich okazji – rozumiem, szanuje i też tak czasami mam. Jeżeli natomiast ograniczasz się do tuszu do rzęs – super!
Do konkretów.
PODKŁAD
Zdecydowana większość z Was używa podkładu. Wybór jak najbardziej uzasadniony, bo ujednolicona cera wygląda zdrowo. Posiadanie przebarwień, blizn i cieni pod oczami jest powszechne i uwierzcie, że większość z nas je ma, a jak wiecie widziałam już sporo buzi bez makijażu. Jaki powinien być podkład na codzień? Osobiście uważam, że lekki i nawilżający. Lekki nie oznacza totalnie transparentny. Spośród wielu dostępnych na rynku możecie znaleźć droższe i tańsze podkłady, które będą zarówno lekkie jak i kryjące na tyle by poradzić sobie z przeciętnymi niedoskonałościami w kolorycie Waszej cery. Dlaczego nie warto używać na codzień podkładów ciężkich, mocno kryjących? W zdecydowanej większości takie podkłady mogą przyczynić się do zatykania porów i co za tym idzie generowania problemów za skórą. PRO TIP! Jeżeli masz na buzi „problem”, którego nie sposób przykryć podkładem, zastosuj punktowo korektor. Korektora używaj również na zasinienia pod oczami. Szczerze odradzam nakładanie podkładu pod oko gdyż wysusza i obciążą delikatną skórę pod nim. Jak szybko nałożyć podkład? Miej pod ręką czystą, zwilżoną gąbeczkę do podkładu (umyj ją wieczorem dnia poprzedniego). Zaoszczędzisz czas na myciu rąk jeżeli wcześniej aplikowałaś go palcami.
PUDER
Uf… kamień spadł mi z serca kiedy sprawdziłam wynik ankiety i okazało się, że większość z Was używających podkładu, nakłada na niego puder. Wiecie skąd moja radość? Bo okrutnie nie lubię kiedy wykonana przez nas praca idzie na marne. Serio! Puder służy głównie po to, aby zabezpieczyć podkład przed przemieszczaniem. Może dodatkowo matowić lub rozświetlać, ale jego zasadniczą funkcją jest zagruntowanie podkładu. Dlatego namawiam, jeżeli poswieciłaś już minutę lub dwie na nałożenie podkładu, to dodaj do tego jeszcze jedną na przypudrowanie całości. Gwarantuję, że zyskasz kilka chwil spokoju kiedy Twoje odbicie w lustrze nie będzie irytować wytartą na nosie plamą bez podkładu (ach te maseczki…). Jak szybko zaaplikować puder? Sporej wielkości pędzlem nanieś kosmetyk ruchem „wciskającym” go w podkład. PAMIĘTAJ! Zamaszyste omiatanie twarzy może poprzesuwać podkład zamiast utrwalić.
BRWI
Śmieję się w duchu pisząc o brwiach. Czujecie ich fenomen ostatnimi czasy? Jeszcze 20 lat temu modnie było prawie ich nie posiadać. Kto pamięta słynne „plemniczki” wyskubane do granic możliwości? Płacimy za te błędy młodości do dzisiaj, bo często raz mocno wyrwane brwi nie chcą odrastać… Ech… znam problem z autopsji. Ok, ale dlaczego warto zaznaczyć istnienie brwi? Brwi są ramą twarzy. AMEN. Jeżeli jesteś posiadaczką brwi pięknych, gęstych, odpowiednio ciemnych i regularnych- gratuluję i zazdroszczę. Niestety cały czas przekonuję się, że większość z nas nie stała w kolejce po piękne brwi i powinna je trochę podrasować. Kredka lub cień będą zdecydowanie najszybszym rozwiązaniem, ale jeśli totalnie nie ma w Twoim porannym grafiku ani sekundy na ich makijaż, zrób sobie hennę. Sama czy u kosmetyczki – możliwości jest masa!
TUSZ DO RZĘS
Werble proszę! Oto niekwestionowany zwycięzca rankingu na najbardziej popularny kosmetyk w makijażu dziennym. Co jak co, ale do malowania rzęs nie trzeba Was namawiać. Nie ma się co oszukiwać, podkreślone spojrzenie poprawia nasze samopoczucie. Pod wachlarzem zalotnych rzęs skryjemy m.in.: brak snu, poranną kłótnię z ukochanym i gromy którymi macie ochotę ciskać z oczu w każdego, kto wejdzie Wam w drogę przed pierwszą kawą. PRO TIP! Jeżeli w porannym pośpiechu pobrudziłaś tuszem skórę, nie biegnij odrazu po patyczek i płyn micelarny. Daj tuszowi przeschnąć, skończ makijaż i wtedy delikatnie suchym patyczkiem zgarnij przyschnięty tusz, bez jego rozmazywania.
CIEŃ DO POWIEK
Nie chce mi się, nie potrafię, nie lubię, nie mam czasu…. Wasza makijażowe zmora, której nie nadużywacie w codziennym make-upie czyli cienie do powiek. Tym z Was, które zdobędą się na odwagę na pierwszy kontakt z cieniami, polecam zacząć od rozświetlacza. Wiele z Was ma go w swojej kosmetyczce, a nałożony palcem na ruchomą powiekę odświeży Wasze spojrzenie. Szybko i bezpiecznie 🙂 Nie będę polecać konkretnych cieni czy palet. Na rynku jest mnóstwo asortymentu w dobrej jakości zarówno marek drogeryjnych jak i premium.
BRONZER
Ustaliłyśmy już, że brwi są ramą twarzy, ale nasz piękny obraz w który je oprawiamy nie jest dziełem płaskim lecz jak najbardziej trójwymiarowym i tę trójwymiarowość dobrze jest podkreślać. Według wspomnianej już ankiety ok 60% z Was używa bronzera. Do wykonania makijażu dziennego wystarczy Wam ten w kamieniu. Nałóżcie na pędzel, strzepnijcie nadmiar, znajdźcie palcami kość jarzmową (zwaną potocznie policzkową) i nałóżcie na jej dolnej granicy od ucha w kierunku kącika ust. PRO TIP! Bronzer nakładaj rozcierając go ku górze, da to efekt naturalnego cienia.
ROZŚWIETLACZ
Według mojej ankiety 55% moich kochanych ankietowanych używa tego kosmetyku. Rozświetlacz to kosmetyk, który dopieszcza robotę, którą zaczął bronzer. Nie ma się co oszukiwać, ale subtelny błysk (bądź całkiem mocna tafla) na policzku podkreśla trójwymiarowość naszej twarzy i dodaje jej zdrowego blasku. PRO TIP! Jeśli chcecie uzyskać efekt mocnej tafli do nakładania rozświetlacza użyjcie pędzla mniejszego z bardziej zbitym włosiem, dla delikatnego efektu- tzw. miotełki.
RÓŻ
Tu powinnam postawić mocny wykrzyknik, znak zapytania i smutną emotkę. Raptem 30 procent z Was używa różu. Moją misją będzie namówić Was do używania tego kosmetyku. Nawet jeżeli nie używacie bronzera, muśnięcie różem policzków zrobi wielką pracę szczególnie w makijażu dziennym. Rano kiedy nie masz energii, kiedy bardzo możliwe, że miałaś nieprzespaną noc – dodaj sobie życia różem! Po co używamy różu? Żeby nadać policzkom rumieńca. Z czym kojarzą nam się rumiane policzki? Z młodością! Ej, dziewczyny, do pędzli! PRO TIP! Jeżeli nie wiesz jaki odcień różu wybrać na pierwszy raz, wybierz ten brzoskwiniowy, albo skontaktuj się ze mną, chętnie pomogę.
POMADKA/ BŁYSZCZYK
Jeżeli chodzi o tę część ankiety, to nie zaskoczyła mnie zbyt mocno. Deklarujecie, że ponad 60 % z Was nie aplikuje niczego na swoje usta. Czy jest to spowodowane koniecznością noszenia maseczek? Czy czujecie brak komfortu kiedy kosmetyk jest na Waszych ustach? A może to chodzi o to, że i tak zostawicie go na kubku z kawą? Koniecznie muszę się od Was tego dowiedzieć. W makijażu dziennym warto postawić na nawilżenie ust. Jeśli nie chcecie nakładać błyszczyka, który imituje efekt ust wilgotnych i bardziej pełnych, to przynajmniej nałóżcie na nie kosmetyk pielęgnacyjny, taki jak np. Balsam lub pomadka ochronna. Wasze usta odwdzięczą Wam się za to miękkością. PRO TIP! Jeśli jesteś już po analizie kolorystycznej u mnie i okazało się, że jesteś jednym z typów czystych (czysta wiosna lub zima), to mam dla Ciebie dobrą wiadomość, możesz malować TYLKO usta. Co to oznacza? A no dokładnie tyle, że Twoje oczy i cera przy dobrze dobranej kolorystycznie pomadce nie potrzebuję podkładu, pudru, ani nawet tuszu do rzęs 🙂
Moje Kochane!
Makijaż, to czy w ogóle się malujecie i w jaki sposób jest sprawą bardzo indywidualną. Szanuję Was za Waszą odmienność w podejściu do różnych życiowych kwestii, także makijażu. Pamiętajcie, że służę Wam poradą w kwestiach doboru kosmetyków oraz o tym, że Wasze wątpliwości mogę rozwiać na kursie makijażu na użytek własny.
Całuję!
Basia